Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No11 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tała Lucyna, nie widząc go na kanapie, na której pozostawiła śpiącego.
— O! pan Leopold odjechał... — zawołała śmiejąc się pokojówka.
— Jakto, odjechał?.. — krzyknęła zaniepokojona młoda kobieta. — A z kimże?..
— Sam i tak ubrany, żeby się panie nie mogły wstrzymać od śmiechu na jego widok...
— Co to wszystko znaczy?..
— Pan Leopold chciał się przejść troszeczkę, a że, jak się pokazało, nie był dość silnym w nogach, wpadł do wody...
— O! mój Boże!.. — zawołały na raz Lucyna i Juana przerażone.
— Wygrzebał się przecież jakoś... tylko nie mógł pozostać w mokrem ubraniu. Ażeby go uchronić od zapalenia płuc, porządziłam się trochę sama, proszę pani, i dałam mu ubranie pana... Ponieważ pan Leopold jest daleko szczuplejszy, ubranie więc fruwało na nim!.. Jak się tylko przebrał, uciekł w tej chwili, poleciwszy mi powiedzieć paniom, że mogą pozostać tutaj na obiedzie, bo on musiał iść do łóżka się położyć...
Juana śmiała się, słuchając opowiadania.