Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No11 part09.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Rzecz bardzo prosta!.. — odparł Leopold, nie pragnący bynajmniej, aby się dowiedziano o awanturze. — Pomimo że miałem w czubku, albo raczej dla tego tylko, przyszła mi ochota przejść się nad brzegiem rzeki... Potknąłem się i stoczyłem do wody.. Oto i wszystko...
— Pan cały mokry... leje się z pana... to nie zdrowo na takie zimno... potrzeba żeby pan zmienił natychmiast ubranie!...
— Potrzebaby!.. potrzeba!.. z pewnością, że potrzeba! trzeba ci wszakże wiedzieć moja panno, że nie przywiozłem nic ze sobą!..
— Pójdę zaraz i przyniosę garnitur mojego pana... pan mój przecie tego samego wzrostu, troszeczkę tylko grubszy.
Za chwilę Leopold siedział w buduarze Juany przed kominkiem, na którym palił się suty ogień.
Zmieniał bieliznę, buty, ubranie, jednem słowem wszystko, dzięki zasobnej garderobie protektora pani gospodyni domu.
Ubrawszy się zupełnie, rzekł do pokojówki, wtykając jej dwa luidory w rękę:
— Skoro panie powrócą, powiesz im, że ja odjechałem...