Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No11 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Jestem... jestem... odpowiedział.
I skierował się ku brzegowi, zkąd dochodziły głosy.
Po paru minutach, spostrzegł czółno: w którem siedzieli Fremy i Vivier.—
A spiesz że się... a chodź prędzej!... wołał ten ostatni... Czy myślisz zdejmować studya z natury!...
— Daję wam słowo, że nie... odrzekł ze śmiechem Adryan... Poprzestałem na przyglądaniu się wypuszczającym listkom...
— No, to my, przez czas jak się zajmowałeś włóczęgą od pączka do pączka, wyratowaliśmy tonącego.
— Wyratowaliście tonącego?... powtórzył Convreur.
— Bez żadnych żartów mój bracie — Ułowiliśmy jakiegoś szyk młodzieńca, który się dobrze napił wody... Był już na pół na tamtym świecie...
— E!
— Poczciwy parafianin, musiał być porządnie zerżnięty!... Wracał zapewne z arystokratycznej części wyspy, nogi wymówiły posłuszeństwa mu i znurzał łepek w limoniadzie!...
— Zkądżeście go wyciągnęli?
— Niedaleko...
Dowiedźcież się tedy moje dzieci, odrzekł Adryan skacząc do czółna — że