Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No11 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Przyjdź... to zobaczymy...
— O! dziękuję ci... dziękuję ci Klaro!...
Młoda dziewczyna podała mu rękę, rzuciła czułe spojrzenie i lekkim Krokiem pobiegła drogą do Créteil.
Adryan z sercem przepełnionem niewymowną błogością, śledził długo za nią oczami.
— Klaro! — szepnął posyłając jej całusa, kiedy obejrzała się raz jeszcze, aby go zobaczyć... Klaro, jak ja cię kocham!...
Kiwnęła mu główką i znikła na zakręcie drogi.
— Znalazłem ją przecie... mówił sobie Adryan — odnalazłem ją i wyrwałem z rąk tego nędznika... Kto może być ten człowiek?... Zapewne mieszka w tym domu... Sprowadził biedną dzieweczkę w zastawione nań sidła... Nie wiem kto on i jak się nazywa, ale twarz jego nie zatrze się nigdy w mojej pamięci.. Poznam go wszędzie, a jeżeli kiedy jeszcze przyszłaby mu chętka zaczepić moję ukochaną, pożałuje tego na pewno!
Jakieś krzyki i wołania, wyrwały młodego malarza z zadumy.
Nie daleko od niego, debrze znane mu głosy rozlegały się dokoła.
— Hej! Adryan!... Adryan!...
Najgłośniej wołał Vivier...