Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No11 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dno... co ja się naprzeklinałem sam siebie — co ja się napłakałem!...
— Płakałeś pan?... Pan... mężczyzna? szepnęła młoda dziewczyna podnosząc na Adryana swoje wielkie wilgotne oczy, w których odbiło się silne wzruszenie.
— Tak... płakałem... przyznaję... płakałem jak dziecko... Pozwól mi otworzyć ci moję duszę... O! nie obawiaj się niczego... Nie wyjdzie z ust moich ani jedno takie słowo, któreby cię zmusiło do spuszczenia oczu... Ja kocham panią.. kocham do szaleństwa, ale miłością uczciwego człowieka, który pragnie z istoty ukochanej uczynić towarzyszkę życia. W pani cała nadzieja moja... Jestem tak samo jak ty dziecięciem ludu... pracuję jak ty pracujesz, żadna przeszkoda nie istnieje pomiędzy nami.. nic nas ze sobą nie rozdziela... Czy pani ma rodzinę?..
— Niestety! nie... sierotą jestem...
— Jeszcze zatem jeden powód więcej, bo i ja także sam jeden na świecie!... Pozwól więc pani, abym cię kochał, abym ci to powiedział i zrób nadzieję, że kiedyś jak mnie poznasz lepiej, jak się przekonasz żem jest chłopak uczciwy i pracowity, zgodzisz się przyjąć moje nazwisko... Skromne ono, ale bez skazy...