Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No10 part15.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Widzisz pan, że jest pijany... Zostaw go i wychodźmy czemprędzej z tego domu.
Adryan nie opierał się i dał się pociągnąć sierocie. Wyszli oboje z domu i następnie z ogrodu i znaleźli się na drodze.
Leopold, którego wino i złość doprowadziły do stanu najwyższego podrażnienia, miał wygląd prawdziwego waryata i poleciał za niemi. — Wymawiał jakieś niezrozumiałe słowa, z których domyślać się było można groźb i przekleństw.
Niech pani idzie naprzód, prosił malarz — oburzony tą pogonią.
— Ja podążę za panią.
Klara była posłuszną.
Couvreur zwrócił się do krzyczącego i gestykulującego Leopolda.
— Jeżeli nie będziesz cicho — i jeżeli postąpisz jeden krok jeszcze, rzucę cię do wody jak szkodliwe bydle.
Zamiast się uspokoić, Leopold wrzeszczał coraz bardziej, i usiłował rzucić się na swojego przeciwnika.
Odepchnięty silnie, stracił równowagę, zsunął się z brzegu i stoczył do wody.
Młody malarz dogonił Klarę, która szła prędko tą samą drogą, jaką przyszła, a idąc obok niej zapytał: