Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No10 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie. Ten głos przeniknął mu do głębi duszy.
Skoczył na schody i wszedł do przedpokoju.
Usłyszał krzyk ponowny.
Otworzył drzwi od salonu — i on to jak zapewne domyślili się już nasi czytelnicy — zjawił się na progu.
— Broń mnie pan! Oswobódź! — zawołała Klara do niespodziewanego opiekuna, którego w pierwszej chwili nie poznała.
Adryan Couvreur przyskoczył do Leopolda, a ten puścił ręce Klary i z głupowatą miną patrzył na przybyłego.
Klara wyczerpawszy siły i energię, padła na kolana.
— Pani! to pani — wołał Adryan pomagając jej powstać. — Więc mnie dobrze się zdawało, że głos twój poznaję. Dzięki Bogu, że przybyłem pani z pomocą, nie obawiaj się niczego...
Postąpił do Leopolda, a grożąc mu ręką przy twarzy wołał:
O! nędzniku!... nędzniku!...
— Nie ruszaj mnie pan!... zapiszczał młody Joubert. Nie ruszaj mnie bo cię uderzę!...
— Daj mu pan pokój proszę... błagała Klara, chwytając Adryana za rękę... On tylko na pogardę zasługuje...