Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No10 part13.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jący się na wyspie, szedł prosto przed siebie, myśląc, jak zawsze, o Klarze.
Niechcący spojrzał na kartę wywieszoną na domku, który był do sprzedania.
— Jakże byłbym szczęśliwym, gdybym mógł z nią mieszkać tutaj... Maleńkie to i nie musi drogo kosztować. Ta trocha grosza, którą posiadam, byłały może dostateczną... Ale po co tu myśleć o tem, kiedy ona mnie nie kocha!..
I szedł dalej obok ogrodu willi Trembles, którego furtka, jak wiemy, była otwartą.
Kiedy przechodził około tej furtki, zatrzymał się nagle.
Zdawało mu się, iż jakiś krzyk przytłumiony uderzył jego uszy.
Zaczął słuchać i w krótce się przekonał, że się nie myli.
— To ztamtąd ten krzyk wychodzi.. — mówił sobie, patrząc na pałacyk Juany — To krzyk kobiety jakiejś... — Co się tam dzieje takiego?...
Bez namysłu, tknięty przeczuciem jakiemś, wszedł do ogrodu i zbliżył się do willi.
Był zaledwie o kilka od niej metrów, gdy wołanie o pomoc rozległo się znowu, ale teraz zupełnie wyraź-