Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No10 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wystraszona, z przyśpieszonym oddechem, czuła, że jej się ciemno w oczach robiło, że zbliża się chwila, w której padnie zemdlona na posadzkę.
Chciała wołać pomocy, ale nie mogła głosu wydobyć... Z zaciśniętego gardła wychodziły tylko dźwięki niezrozumiałe.
Naraz zaczepiła nogą o dywan, zachwiała się i ażeby nie upaść, o stół się oparła.
Leopold skorzystał z tego, aby ją pochwycić... Uchwycił jej ręce z całej siły.
— Mam cię nareszcie! trzymam! nie umkniesz mi już teraz!..
I zbliżył swoję twarz chcąc ją pocałować.
Klara oprzytomniała, przechyliła w tył głowę i krzyczeć zaczęła:
— Ratunku! ratunku!
— Nie przyjdzie nikt, bądź pewna, — zaśmiał się Leopold.
— Ratunku! ratunku!.. — powtórzyła Klara.
Drzwi salonu otworzyły się gwałtownie i w nich stanął jakiś człowiek.


∗             ∗

Adryan Convreur sam jeden znajdu-