Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No10 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Spiący nie poruszył się wcale.
— Proszę pana... proszę pana... — powtórzyła głośniej.
Spiący poruszył się, wyciągnął, ziewnął głośno i przewrócił się w drugą stronę.
Klara Gervais poznawszy kto to, wydała okrzyk zdziwienia połączonego z przestrachem i cofnęła się w tej chwili
— Leopold ze swej strony poznał sierotę i zerwał się na równe nogi, jakby sprężyną podjęty..
— Ty, ty, tutaj?... wołał idąc ku przybyłej krokiem chwiejnym i niepewnym, bo nie wytrzeźwiał jeszcze zupełnie.
Ty!... Czy to możebne?... Czy to prawdą... że to ty jesteś?...
Tak panie to ja!... odrzekła Klara głosem drżącym trochę... Dzwoniłam do kraty; ale nikt do mnie nie wyszedł. Wołałam w przedpokoju, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi i otworzyłam te drzwi... Przychodzę z magazynu i pragnę widzieć się z panią Juaną...
— Juana wyszła... zabełkotał Leopold — pojechała czółnem... Nie wiadomo kiedy powróci... ale niech nie wróci jak najdłużej, bo by mi przeszkodziła rozmowie sam na sam z tobą mój ideale...
— Ja z panem nie mam nic do mó-