Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No295 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Możesz panna pozostać zaraz?
— Dzisiaj nie, proszę pani, bo mam do wykończenia robotę, ale jutro...
— No to dobrze moje dziecko... do widzenia zatem... do jutra rana... Bądź słowną i weź to odemnie... Będzie ci potrzeba kołnierzyków i mankietów, bo domyślam się, że ci ich brakuje...
Jednocześnie pani Thouret, wsunęła luidora w rękę Klary, która podziękowała serdecznie i wyszła uszczęśliwiona bardzo.
Zdążając na plac Madelaine, gdzie miała wsiąść w omnibus, aby powrócić na ulicę Saint-Paul, sierota myślała sobie:
— Opatrzność ulitowała się nademną... dziewięćdziesiąt franków i śniadanie, toż to majątek prawie!.. Będę mogła kupić ładny wieniec i ponieść go na grób mojej biednej mamy Gervais...


∗             ∗

Przeglądając z rana korespondencję, Placyd Joubert znalazł list od dyrektora opieki publicznej, naznaczający mu tego samego dnia na dziesiątą, audyencyę, o którą prosił.
Joubert wziął kopię testamentu zmarłego Joachima Estivala, kilka papierów, list audyencyonalny, posłał po powóz, i