Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No294 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Do widzenia, nie zadługo...
Lucyna przeprowadziła aż do przedpokoju pana Placyda Jouberta, który na pożegnanie pocałował ją w rękę z najwyszukańszą galanteryą.
Zaledwie drzwi się zamknęły po za szczególnym gościem, młoda kobieta udała się do swej gotowalni, zmieniła szlafroczek na suknię wizytową, włożyła kapelusz, narzuciła na ramiona okrycie jedwabne przybrane koronkami, zadzwoniła na pokojówkę i oświadczyła tejże:
— Wychodzę. — Jeżeli przyjdzie pan Leopold, poproś, aby zaczekał na mnie... Nie wspominaj wcale o tem, że się tu ktoś zgłaszał w jego imieniu.
— Dobrze, proszę pani. Czy mam pójść powóz sprowadzić?...
— Czas jest tak ładny, że przejdę się z przyjemnością.
W pół godziny potem, Lucyna weszła do wystawnego magazynu mód, położonego przy ulicy Caumartin obok bulwaru.
W witrynach stało tu mnóstwo przepysznych kapeluszy, z których najskromniejszy, nie mniej z pewnością niż pięć lub sześć luidorów kosztował.
Na prawo od magazynu znajdował się salon do przymierzania i pracow-