Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No293 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ślicznie... wiem zatem wszystko, co wiedzieć chciałem... Jestem z pana zadowolony i przyrzekam ci gratyfikacyę...
Florent skłonił się i wyszedł.
Joubert ojciec, pozostawszy sam, nie powstrzymywał się dłużej, fizyonomia jego przybrała wyraz wściekłości. To co posłyszał nie zadowoliło go bynajmniej,
Wolałby był, ażeby Klara nie była taką cnotliwą, bo wtedy mniemana miłość Leopolda, skończyłaby się prędko.
— Cnotliwa! — powtarzał wzruszając ramionami — cóż znowu! ja w to nie wierzę. — Jest widocznie do czynienia z hultajką ale mądrą. Wzdraga się ona umyślnie ażeby tem bardziej rozkochać tego mojego głupca... I obrachowała dobrze, bo cymbał, gotów dla niej na wszelkie szaleństwa... Ożeniłby się z nią osioł... gdyby mnie tu nie było... Ale ja to galop wszakże uporządkuję! Muszę powstrzymać niedołęgę nad przepaścią, w którą się toczy!... Utrzymują, żem jest słaby dla Leopolda... pokażę im...
— Kocham go, ale właśnie dla tego, że go kocham, będę twardy, nielitościwy i nie cofnę się przed niczem. Nie dam mu zawiązać sobie życia... Placyd „Joubert wymówił te ostatnie słowa z