ja ją doskonale... — Nie powie ona... „tak,” jeżeli nie przed proboszczem i panem burmistrzem. A tu zrobić tego zaraz niepodobna, bo młodzieniec nie jest jeszcze pełnoletnim i nie może się obejść bez zezwolenia papy... — Jeżeli więc tymczasem litościwa osoba, o której pan mówisz, mogłaby zapłacić komorne, z jakiem zaległa biedna Klara i nastręczyć jej lepiej płatną robotę, co by jej pozwoliło choć trochę lepiej się żywić, byłoby to prawdziwie dobrym uczynkiem...
— Dziękuję pani za objaśnienie... — Panna Klara Gervais, po tem co od pani słyszałem, zdaje się być zupełnie godną naszego zainteresowania, to też dam pani niebawem wiedzieć o rezultacie rozmowy mojej z kim należy.
Wyszedłszy na ulicę, Florent szedł z razu bardzo szybko, później zwolnił kroku, aż się nareszcie zatrzymał.
— Syn pryncypała chce tej małej dom podarować, o...to ważne, to bardzo ważne — mruczał pod nosem. Stary widocznie przewąchał co się święci i posłał mnie na zwiady... No, nie będzie