Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No292 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

panu chodzi?... — Tak!... tak... ona tutaj mieszka istotnie...
— Czy biedna...
— Ach! panie i jak jeszcze biedna!... To dziecko prawdziwie zasługuje na opiekę!... — Tylko co wyszła ze szpitala... rekonwalescentka zaledwie... — Modystką jest i pracuje ciężko... w tej chwili naprzykład, zmuszoną jest mordować się szesnaście godzin na dobę, ażeby trzydzieści sous zarobić...
— Czy pracuje u siebie?...
— Trzęsąc się z zimna, przy zaledwie ogrzanym piecu... tak, tak, pracuje w domu.
— Dobrze się prowadzy?...
— Ależ panie to obrazek!... prawdziwy... święty... obrazek.. — Nie wierzę, aby była druga taka, z takiemi zasadami!... — Gdyby tylko chciała pomimo, że ją choroba zmizerowała, jeździłaby karetami!... Ale ani słuchać o tem nie chce...
— O! — odezwał się Florent, niby naiwnie — i nie ma konkurentów?...
— Jest jeden... ale piekielnie uparty... — Z dziewczyną mniej cnotliwą, dawno by już był doszedł do końca...