Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No291 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wał przy pierwszem płótnie. Ci dwaj ostatni pośpiewywali sobie przy robocie — Adryan zaś milczał głęboko.
Poruszając prawie machinalnie szczotkę, nakładał tony blado-niebieskie na blado-różowe, pod skały pokryte śniegiem i zamykające horyzont płótna.
Miał minę zadumaną, a przyczyna tej zadumy, nie musiała być wesołą.
Klaudyusz Fremy, zajęty u dołu płótna cieniowaniem wielkiego pnia dębowego, którego liście służyły za odpoczynek dla dalekich podróżnych, rzucał od czasu do czasu ukradkowe spojrzenia na swojego przyjaciela.
— Co jemu jest u dyabła? — pomrukiwał. — Od czasu, jak nabyliśmy bilet na loteryę, ma jakąś minę pogrzebową. A taki był zawsze wesoły... najweselszy był z nas czterech... Słowo daję, że mnie to zaczyna niepokoić!...
W chwili, kiedy Fremy robił sobie te uwagi, czysty donośny głos Jakóba Levand, dał się słyszeć z drugiego końca pracowni.
— Wiesz ty Fremy — wołał — że za trzy dni przypada ciągnienie i że my napewno los wielki wygramy!... — Bo po cóż byśmy brali byli bilet w innym razie?...
— I co będziemy robić z pieniędzmi?..