Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No290 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Odźwierna utrzymuje, że mała nie da się namówić, ale to blaga! Po prostu blaga i nic więcej — mówił do siebie, zakręcając swoje rudawo-bląd wąsiki — nie ma kobiety, któraby się na to nie zgodziła... trzeba tylko umieć się brać do rzeczy! — Jaskółki same lecą do olśniewającego je lustra... Ja olśnię Klarę... Ja ją oczaruję, nie obietnicami, które nie wiele znaczą i do niczego nie zobowiązują, i których rzadko kto dotrzymuje, ale ofiarą realną, jak się to mówi w języku prawniczym, którym mój papa włada doskonale... Co ja bym mógł ofiarować jej takiego?... Pomyślmy no nad tem trochę... Coby takiego?.. Leopold zastanowił się dłuższą chwilę, ale nie mógł nic wymyśleć.
— A gdybym kupił jej ładny jaki domek wiejski, odpowiednio umeblowany... zdaje mi się, że to byłoby wcale ponętne... I ja bym się przeprowadził do tego ślicznego domku i z pensyi jaką mi mój papko wypłaca, żylibyśmy sobie i wygodnie i szczęśliwie... Tylko, że — dodał skrobiąc się w ucho — dla kupienia podobnego domku potrzeba będzie pieniędzy... Trzebaby także oporządzić trochę Klarę, trzebaby ją ubrać z szykiem, bo biedactwo nie ma co włożyć na siebie. — Wszystko to dyabelnie kosztuje... Gdybym zażądał pie-