Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No289 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Proszę... — odpowiedziała Teresa. I poprowadziła do „panienki“ jegomości o fizyognomii ptasiej.
— Jestem punktualnym i stawiam się na wezwanie, — rzekł nowoprzybyły, kłaniając się niewidomej.
— Dziękuję panu bardzo za tę punktualność. Proszę, siadaj pani przebacz, że nie mogę go przyjąć lepiej w tem skromnem mieszkanku mojem.
— Rzeczywiście, że skromne... — pomyślał Joubert, rzuciwszy do okoła badawcze spojrzenie.
— Nędza w oczy bijąca.. Nie podobna było lepiej trafić... pomyślał sobie.
Wziął krzesło i usiadła niewidoma zmierzając wprost do celu, zaczęła w ten sposób rozmowę:
— Wczoraj przyrzekłeś mi pan zająć się poszukiwaniem mojej córki...
— Ofiarowałem się z tem pani i to dla dwóch przyczyn: — najprzód, że głęboko współczuję boleści pani, a powtóre, że sama pani żadną miarą zająć się tem nie może.
— Zdaje mi się, że pan wspominał, iż już poczynił pewne kroki w tej mierze.
— Tak, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. Skoro tylko zgodzimy się z