Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No289 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Hrabia zbliżył się do niej.
— Wiem wszystko co się stało — przemówił ponuro. — Przewidziałem to wszystko... — rzuciłaś w kałużę nazwisko, które ja także noszę... Jesteś nędzną, schańbioną istotą! — Nie mogłem ci przeszkodzić, ale niepozwolę twemu przynajmniej dzieciakowi, aby z kolei kalał nazwisko, jakie mu zapewne pozostawisz. — Dosyć tych brudów, w naszej rodzinie. — Zabieram dziewczynkę i oświadczam, że nie zobaczysz jej już nigdy.
Paulina zadrżała do szpiku kości.
Padła na kolana i błagała:
— Miej litość nademną i przebacz!... Pozostaw mi moję córkę! Jeżeli mi ją zabierzesz, umrę z rozpaczy...
Juliusz de Rhodé, nic nie odpowiedział, tylko podszedł do kolebki, chwycił dziecko na ręce i... skierował się ku drzwiom.
Paulina powstała i skoczyła za nim. Ze łkaniem przerywanem prośbami i przekleństwami, chwytała wuja za ramiona, aby go powstrzymać.
Co mogła atoli słaba kobieta, wobec silnego mężczyzny?...
Niewzruszony w swej nienawiści, Juliusz de Rhodé odepchnął ją z taką siłą, że potoczyła się i padła z głuchym jękiem na drugim końcu poko-