Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No287 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nie uwierzyłabym — odpowiedziała sierota, wzruszając ramionami.
— To byś bardzo źle zrobiła, bo to jest najświętsza prawda. A młodzieniec jest i bogaty...
— To tembaraziej, nie może myśleć o ożenieniu się zemną... Czyż młodzieńcy bogaci zaślubiają kiedy dziewczęta tak jak ja ubogie?...
— Dla czegóżby nie... jeżeli się zakochają! Nie raz tak było i będzie jeszcze nieraz... A on na zabój rozkochany w tobie...
— Kaprys to chwilowy a nie miłość. Zresztą ja go nie kocham wcale...
Jeżeli miałabym wyjść za mąż, to tylko za takiego, któregobym szczerze pokochała.
— Wszystko to, moja mała, piękne słówka, ale nie prowadzące do niczego. Najprzód trzeba myśleć, żeby było z czego żyć...
— Żyć? — powtórzyła sierota z goryczą. — Co mnie życie obchodzi?... Co za urok ma dla mnie życie?... Pani wiesz co ja wycierpię... Śmierć byłaby prawdziwem dla mnie zbawieniem...
I biedne dziecko rozpłakało się głośno.
— No, no... kochana córeczko — zawołała pieszczotliwie stróżka — płakać wcale nie potrzeba. Cóż ci z tego przyj-