Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No286 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i jestem pewnym, że mi się to uda w przeciągu sześciu miesięcy...
— Czyż to być może?...
— Mówię na seryo...
— No, to chyba panna będzie garbata, ślepa albo kulawa.
— Nie przypuszczam...
— Więc to tylko przypuszczenie?.. Więc to nic pewnego jeszcze?.. No to daj pokój poszukiwaniom. Jesteś ojciec dosyć bogatym i możesz mnie sam wyposażyć. Zresztą, gdybyś nawet znalazł milionerkę musiałbym jej odmówić...
— Odmówiłbyś? — wykrzyknął Placyd, — a to dla czego?
— Bom za silnie został ugodzony postrzałem kupidyna... Jestem szalenie poprostu zakochany... oh! zakochany na zabój!..
Zartujesz chyba!.. ty zakochany?.. tak, abyś myślał o małżeństwie?
— Tak ojcze... daję ci słowo na to!.. Może to głupstwo, nie przeczę, ale cóż kiedy tak jest, jak mówię...
— Kto jest kobieta, którą kochasz?..
Leopold przyłożył trzy palce do ust, jakby przesyłał całusa i odpowiedział:
— Ładna, jak wiosna... e... daleko ładniejsza od wiosny...
— Bogata?