Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No283 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na, która poznawszy przybyłego, powitała go zapytaniem: — Jakto?.. więc to pan znowu jesteś?...
— Ja, we własnej mojej osobie kochana pani... ja... zawsze i ciągle... Czy to się niepodoba pani?...
— Ależ byłeś pan przecie wczoraj...
— I wiedziałem, że będę dzisiaj... To panią najlepiej przekona, jaki mam ważny interes do panny Gervais i jak mi wiele zależy na dowiedzeniu się, kiedy powróci..
— I... ron, ron, ron i ron, ron, ron... mon petit patapon... — zawołała śmiejąc się odźwierna; a potem dodała zaraz tonem wielce familiarnym nie pozbawionym pewnej dobroduszności: — Przyszedł czas, młody człowieku, abyśmy pogadali troszkę ze sobą, tak sobie we cztery oczy!... Już prawie od dwóch miesięcy, przyłazisz tu bezustannie i męczysz mnie, jakby tu powiedzieć, niby swoję chustkę od nosa. Znosiłam wszystko cierpliwie, odpowiadałam na zapytania i wcale nie badałam, co to za jakiś ważny taki interes możesz mieć do mojej lokatorki!... Ale od dziś dnia, basta. Powiadam ci krótko: „nie dla psa kiełbasa,” no i koniec i nie powiem więcej ani słowa...