Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No281 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nie mam wcale usposobienia do żartów!...
— A zatem, to farsa jakaś prawdziwa!... Figiel jakiś nieosobliwy... Czym ja też nie znała tego, kto z panią tak postąpił?...
— To jeden z lokatorów waszych.
— Za pozwoleniem!... Czy niebędzie to przypadkiem, nieboszczyk pan Estival?...
— Tak...
— No, to się nie dziwię wcale... Uważałam go zawsze za manjaka, za starego śledziennika... Miał pieniądze, lubił panienkę ogromnie, bo wiem o tem doskonale i zamiast ci dać jaki fundusik, zapisał bilet na loteryę... Obrzydły potwór!... Było to głupie za życia i głupiem po śmierci pozostało!... Czy też moja stokrotko — jadłaś przynajmniej śniadanie?... rzuciła nagle dzielna kobiecina, zawieszając na chwilę wymyślania zmarłemu lokatorowi.
— Nie jeszcze, kochana pani... Chcę zajść zrobić jaki ład w mojem mieszkanku, które bardzo tego z pewnością potrzebuje... a potem pójdę po szklankę bulionu do owocarki...
— Jeżeli panience potrzeba czego, proszę pamiętać, że ja tu jestem... Nie potrzeba się wcale żenować...