Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No280 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Weź to, moję dziecię... rzekł. Podarek to jak się zdaje, bez wartości, kto wie jednak, czy nieboszczyk, nie daje ci w rzeczywistości fortuny, jak był o tem gorąco przekonany?... Kto to wie, czy to co się wydaje głupstwem zabobennem, nie jest rodzajem jakiegoś jasnowidzenia, przeczucia?... Życzę ci, aby się sprawdziło.
— Dziękuję panu, za jego poczciwe słowa, wyszeptało młode dziewczę przyjmując bilet; ale nie durzę się bynajmniej... fortuna nie jest mi przeznaczoną... nie miałam nigdy szczęścia; i nie będę go miała nigdy.
Panna de Rhodé wsłuchiwała się z niepojętem jakiemś wrażeniem w wdzwięczny głosik, który to mówił.
— Nie trać nadziei, moję dziecię, odezwała się, kto to wiedzieć kiedy może...
— Ma pani słuszność... dodał notaryusz.. i zaraz przekonam ją o tem...
Obdarowani w miarę jak podpisywali kwity, wynosili się jeden za drugim.
Placyd Joubert, spadkobierca główny, podniósł się w tej chwili.
— Pan notaryusz już mnie nie potrzebuje?... zapytał biorąc za kapelusz umieszczony obok na krześle.
— Owszem... proszę pana... Obecność pańska... będzie nieodzownie potrze-