Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No279 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ze szpitala!... zawołał dependent zdziwiony.
— Tak panie... pozostawałam tam przez dwa miesiące... Wczoraj otrzymałam wezwanie, aby się dziś stawić w kancelaryi notaryusza pana David... przybyłam... ale czuję, żem zmarzła w drodze...
Głos dziewczęcia pomimo, że był słaby i jakby złamany, był nadzwyczaj słodki i dźwięczny. Spływał on bezpośrednio do serca.
Gdy go usłyszała niewidoma, poczuła się nagle wzruszoną i odwróciła głowę w stronę z której pochodził.
— Czy nie zechce pani okazać mi listu wzywającego?... zapytał dependent.
— A oto... proszę pana.
Młody człowiek przebiegł papier oczyma.
— Tak jest... dobrze... nie pani raczy zaczekać, to nie będzie już wcale długo.
I zamiast powrócić do biurka, udał się do gabinetu zwierzchnika.
Młoda dziewczynka zwróciła machinalnie spojrzenie na osobę znajdującą się najbliżej...
Tą osobą była panna de Rhodé, która lubo nie mogła zobaczyć pary ładnych patrzących na się oczu, odezwała się zaraz jednakże: