Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 454.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miała odnaleźć w przyszłości wszystko co porzucała, czy jednak znajdzie tak wiernie i gorąco uderzające serce?
Nie wiem czy sformułowała samej sobie te żale i pytania? Była to bowiem dla niej nowość nieznana. Zapuściła szybko woalkę na oczy, skinęła pożegnalnie Leonardowi, i nie oglądają się więcej, wyszła z mieszkania, wsiadła do powozu i konie uniosły ją z przed hotelu szybkim kłusem. Gdzie?
Rzecz ta najmniej nas obchodzić powinna; nie wątpiemy że kobietom takim jak Teodora, zawsze i wszędzie towarzyszy powodzenie, że banbier o którym mówiła spotkał ją na banhofie, lub w jakiem bądź innem miejscu, i że życie jej było nieustannem pasmem uciech. Czy jednak uciechy dały jej szczęście?
Kwestyi tej nie będziemy rozbierać, z tego prostego powodu iż szczęście jestto wyraz zbyt rozległy, obejmujący cały wewnętrzny świat człowieka, by kiedykolwiek materyalne użycie zrealizować go mogło, i Teodora z całą praktyczną mądrością swoją nie miała o niem żadnego pojęcia; zapewne zaliczała go do rodzaju mrzonek jak to czyniła z sercem, z miłością i z wszystkiemi szlachetne-