Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 440.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na tego rodzaju istoty społeczeństwo nie ma prawa się skarżyć, są one bowiem loicznym wyrobem pewnego kierunku, i odpowiadają doskonale pewnej moralnej stronie jego.
Józef słuchał ją zdumiony, a ona mówiła dalej:
— Jestem kobietą mój kochany, nic więcej tylko kobietą, nie marzę o żadnej emancypacyi, nie myślę się zabijać o stopień uniwersytecki, ani starać o żadną produkcyjną pracę. Nie chowano mnie wcale do pracy, nie uczono nic pożytecznego, i nie mam o to żadnej do nikogo pretensyi, boby mi się to na nie wiele przydało. Kobieta nie jest nigdy równą mężczyźnie, jest jego panią albo niewolnicą; piękność daje panowanie skoro jest rozumnie użytą, naturalnie postanowiłam panować i używać, bo mam do tego niezaprzeczone prawo.
Wymawiając ostatnie słowa spojrzała w zwierciadło i zadowolona z własnego obrazu, ciągnęła dalej.
— Słyszałam nieraz jak mężczyźni gorszyli się zbytkowemi strojami kobiet, i śmiałam się z nich w duchu. Piękność jest dla nas kwestyą bytu, a strój jest naszym orężem, i cóż dziwnego że sta-