Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 376.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ni Skalska, poznam cię z jej młodą córką. Ale pamiętaj czynię to dla ciebie jednego, a czyniąc to uważam cię za brata.
Było coś uroczystego w tych słowach, przenoszącego o wiele skalę przedmiotu o którym mówili. Stanisław spojrzał zdziwiony na prawnika i dostrzegł jakiś niezwykły blask w jego oczach.
— Nie pojmuję cię — odparł.
— Jutro może pojmiesz mnie lepiej, a teraz do widzenia — wyrzekł Konrad ściskając mu rękę.
Nie chciał mówić więcej w tym przedmiocie, dotykającym najtajniejszych fibrów serca, i strony jego życia, nieznanej nikomu. Utonął myślą w cichych ścianach mieszkania Kazimiery, do którego cisnęły się teraz burzliwe prądy życia. Nie miał prawa drzwi jej zamykać przed dobrym uczynkiem, ani wykluczać z tej czystej atmosfery istot, które łaknęły podobnej. A jednak żal mu było niezmąconej ciszy przeszłości, gdy pomiędzy niemi dwojgiem, wciskała się tylko czarna głowa wiernego Alfa.