Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 326.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chu w tytanicznej walce ze społeczeństwem, olbrzymieje przekonaniem, że w nim i przez niego, odzywa się głos wszystkich uciśnionych i obwinionych niesłusznie, czuje iż on staje się niejako wcieleniem wyższej sprawiedliwości, unoszącej się po nad ślepemi sądami tej ziemi, i że wzajem, posiada prawo pogardy, nad potępiającym go tłumem.
Takie poczucia są niebezpieczne dla społeczności w której łonie powstają. Krzywda wyrządzona w imię jakiego bądź pisanego lub obyczajowego prawa, osłabia koniecznie jego powagę, i rzuca najżywotniejsze siły na drogę buntu i walki, bo błąd musiał istnieć w zasadzie co wyrobiła omyłkę, ten błąd więc usunąć potrzeba, a dopóki to nie nastąpi, wszystkie prawa muszą być zakwestyonowane w sumieniu jednostek.
Konrad znajdował się w chwili w której te wrogie pierwiastki burzyły się w jego piersi, podnosząc działalność sił ducha i rzucając jaskrawe łuny, na każden stosunek ludzki. Teraz więcej niż kiedykolwiek w głębi swojej istoty, odrywał się od przyjętych norm, w które krystalizują się ogólne pojęcia i zasady.