Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 296.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za pomocą starań i zabiegów, czuł że coś nieznanego występowało z nim do walki i odejmowało mu odwagę i wiarę w siebie. Dotąd uczciwość ludzka szła zawsze w jego oczach w parze z niedołęztwem, stanowiła więc łatwy łup dla tych, co nienawykli przebierać w środkach, co weszli w szranki życia z wolą wydobycia się na wierzch jakim bądź kosztem, i zawczasu pozbyli się niedogodnego balastu cnoty. Dziś spotkał ją poraz pierwszy w majestacie samowiedzy, uwolnioną od małostek co ułatwiają drogę pokusom, w młodym adwokacie, w którym przeczuwał godnego siebie przeciwnika.
Fakt ten zresztą nie ograniczał się na moralnej stronie, groził mu w przyszłości strasznemi zawikłaniami, na końcu których ukazywały mu się straszne widma hańby i ostatecznego upadku. Położenie to było nowem i strasznem dla niego, było nad czem rozmyślać, dla tego gdyby kto mógł odgadnąć jak złowrogie myśli snuły się po głowie Urbana Herknera, nie dziwiłby się nieruchomości w jakiej pozostawał.
Siedział on przed biurkiem z czołem wspartem na ręku, patrząc sztywnym wzrokiem w otwarte drzwi od przedpokoju, któremi wyszedł Konrad.