Strona:PL Waleria Marrené-Mąż Leonory 160.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łeczeństwu krnąbrna i niepodległa natura moja i przyczynę tę znaleziono przy mnie w Anielce.
Gdybym zachowując światowe pozory mieszkał z żoną, gdybym pokochał i uwiódł ubogą kuzynkę żyjącą w domu moim, świat nie miałby mi nie do zarzucenia; uśmiechnąłby się może na zbrodnię moją jak na niewinną swawolę rozpieszczonego dziecka fortuny i szczęścia, któremu wszystko ujść może bezkarnie. Ale żem odrzucił pozory związku z kobietą, która budziła we mnie tylko wstręt i pogardę, żem pokochał szczerze, uczciwie i uszanował niewinność sieroty zostającej pod moralną opieką moją, ona zarówno jak ja wskazaniśmy zostali za cel szyderstwa i potwarzy ludzkiej, ona zarówno jak ja odcierpieć musieliśmy za czystość uczuć naszych. Tylko ona miała lat siedmnaście, nie przechodziła dotąd w życiu próby żadnej, nie zahartowała się w zapasach z losem, nie wyrobiła sobie tego puklerza obojętności, który mnie osłaniał, i na pociski świata była zupełnie bezbronną. Długo też bardzo nie rozumiała tej próżni otaczającej dom nasz coraz szerszem kołem jak dom zapowietrzony; nie wiedziała dla czego towarzyszki i rówiennice jej wieku odsuwały się od niej przy każdej sposobności. Nie pojmowała co to jest potępienie świata, nie mogła odgadnąć czem zasłużyła na nie. Tembardziej że próżnia ta otaczała nas powoli; coraz rzadziej zaturkotało na dziedzińcu, coraz rzadziej gość pojawił się w progach naszych.
Czasem tylko Anielka zwracała uwagę, że ci lub owi dawno już nie odwiedzali nas, ale czyniła to