Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 149.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

upragnionej przez niego. Faktowi temu był on tem mniej winien, iż w najlepszej wierze wyznawał pogardę dla każdego fałszu, a prawdę czcił jako najwyższą z cnót ludzkich, i byłby sam najmocniej zdziwiony, gdyby mu kto dowiódł, że jej nie posiada.
Dotąd jednak nikt nie uczynił mu podobnej uwagi i spokój jego sumienia był najzupełniej nienaruszony, mógł więc dowoli napawać się admiracją dla własnej bezinteresowności, bo w gruncie serca był bezinteresownym i szlachetnym; w ten sam sposób jak powiadają, iż piekło brukowane jest dobremi intencjami; szlachetność jego i bezinteresowność były to także intencje, którym brak hartu woli i wyrobienia nie pozwolił nigdy stać się czynem. A że on sam był najlepszym sędzią swoich intencyj, nie można mu było brać za złe niewinnej rozkoszy, jakiej doznawał w ich rozpamiętywaniu.
Teraz jednak nie miał czasu oddawać się jej bezwarunkowo, albowiem mięszały mu ją doraźne troski przyszłości.
Dotąd obecność najzupełniej starczyła Romualdowi Kalinie, a nawet dodać należy, iż miała ona dla niego niewysłowiony urok. Do tego uroku przyczyniła się nietylko sielanka nad strumieniem, ale nadto i arystokratyczna wspaniałość rezydencji w Głogowie, łatwość i wygoda życia. Romuald chociaż wychowany w mierności, graniczącej z ubóstwem, miał wrodzony pociąg do wszystkich wykwintów i błyskotek. Natalia zachwycała go nietylko pięknością, prostotą i miłością swoją, lecz także zachwycała go tem nadewszystko, iż była księżniczką Staromirską. Nęciła go też tajemnica, jaką osłaniać się musieli, a może nadewszystko ten szczery zapał, którym przejmowały ją jego poezye. Serce jego i miłość własna znajdowały tu więc wszystko, czego pragnąć mogły, tak dalece, iż po widzeniu się z hrabią, nauczyciel znalazł się