Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 307.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Legacyéj; i ten dał, chociaż człowiek młody,
Jawne grzeczności, jawne nauki dowody.
Więc się Bogu i drogę dawszy przedsięwziętą,
Żeby się on swą chwałą sam opiekał świętą,
Wziąwszy Lubomirskiego jeden Osmanowi,
A drugi należący list Dilawerowi,
I te, któremi sami miękczą się bogowie,
Upominki, ruszą się z obozu posłowie.
A cokolwiek splendorów jeszcze między swemi
Było od szat, rynsztunków, koni, poszło z niemi.
Prowadzi ich w rozkwitém na pół pola gronie,
Życzliwa kompania, acz na obie stronie
Serca niosą wątpliwe, różni różnie wróżą.
Gdzież wiara w poganinie? bez ciernia gdzie różą
Obaczysz? Naostatek oddadzą ich Bogu
I westchnąwszy powrócą do swojego progu.