Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 193.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Więc gdy się starszy w różne forcują wywody,
Bierze téż z miejsca swego głos Sobieski młody.
„I ja, wielki hetmanie! chociaż tyla swady
Nie mam w sobie, żebym miał starszych ganić rady,
Tak rozumiem, ile człek z dawnych baczy dziei:
Rzadko stoi w wczorajszéj fortuna kolei;
Owszem dziś da na wymiot, aby jutro srożéj
W niewywikłane śmiałka wegnała obroży.
Tak dziki zwierz, tak ptacy, tak i nieme ryby
Na ponętę wpadają myśliwcowi w dyby.
Ostrożność z doświadczeniem, doświadczenie z wiekiem
Chodzi; oboje się to nie rodzi z człowiekiem.
Oboje-ć z chęcią przyznam, czego-ć nikt ubliżyć
Nie może, boć tylo lat dało niebo wyżyć
W marsowéj szkole, ile do prawdziwéj próby
Tak z rozumu, jak z serca potrzeba, a ktoby
Nie przyznał? Lecz apetyt wielki sławy wiecznéj,
O którą każdy dobry, każdy stoi grzeczny;
A zaś kto o nię nie dba, w tym najmniejszéj noty
Umysłu wspaniałego nie masz, ani cnoty;
Ten cię trochę uwodzi, żebyś tu chciał pieczęć
Swym bohaterskim dziełom przycisnąć; nie przeczę-ć
I ja, wielki hetmanie, niech do kresu bieży
Sława twa, lecz w rozmyśle, tam siła należy;
Gdzie się nie da dwa razy grzeszyć, gdzie poprawie
Nie masz miejsca, ale grób i nam i twéj sławie,
A cóż kiedy wspak padnie obojętna bierka?
Rzekłem, że się tu szczęście najradniéj usterka,
Niech to zdarzy mocny Bóg, jeśli święta wola,
Že te pogańskim trupem uścielemy pola;
Niechaj pod jego sprawą i świętym dozorem
Złote krzyże pod samym rozwiniem Bosforem,
Niech kiedyżkolwiek w Jemu poświęconym gmachu,
Imię Jezus obrzydłe zagłuszy hałła-chu!
Ale któż ma przywiléj na to i pieczęci?
Myżbyśmy to tak dobrzy mieli być i święci
Nad wszytko chrześcijaństwo, żebyśmy do razu
Wygrać i wygnać mogli Turki do Kaukazu?
Co jeśli Bóg naznaczył, będziemy tam szłapią;
Głupi-ć to tylko z szkodą do pewnego kwapią!
A Turkom i w przegranéj wszytko pójdzie zwięźléj,
Nużbyśmy w ich taborach na lupie powięźli?
Nie każdego z siebie mierz, różnie sobie życzy: