Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 184.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W drugiéj za nim sekundzie Żorawiński z swojem
Stoi pułkiem, człek wielki rozumem i bojem.
W trzeciéj Stefan Potocki, wielkie drzewa w toku
Niosąc, a Leśniowski mu zaraz wedle boku.
Czwarte trzyma posiłki Jan Ferensbach, który
Dwie chorągwi rajtarskiéj wodził armatury.
Piąty Boratyńskiego pułk, dziesięć rot; szósty
I ostatni posiłek Herborta, starosty
Skalskiego; wedla niego jakoby na szparze
Znaku Stanisławskiego czekają usarze,
Rychło kruszyć kopie na ich przyjdzie skrzydło
I rzezać to niezbędne bisurmańskie bydło.
Gdy tak jezda po bokach wecuje demesze,
Wrzały środkiem gwardye pod Wejerem piesze;
Tam ogniste armaty, tam wojenne sprzęty,
Niemieckie i węgierskie stały regimenty.
Tam Lermunt i Mościński; ten swoje Polaki
I Węgry ma; ten w pułku Szwedy i Prusaki.
Wszytkie infanterye, jedném rzekszy słowem,
I działa pod dozorem były Wejerowem,
I co mogli świeżych sztuk nowi wynalezce
Wymyślić, każda tu rzecz swoje miała miesce:
Haki i śmigownice, nośne kolubryny,
Kartaony i mniejsze polowe machiny,
Jako ręczne granaty i dardy i piki.
W też i pułki dragońskie położono szyki.
Za wszytkiemi wojskami przed samym okopem
Dwaj stanęli Sieniawscy, Mikołaj z Prokopem,
Z ludzi swoich wyborem, jakoby w rezerwie.
Jeśli broń Boże Turczyn wszytkie ławy zerwie,
Żeby tu mógł miéć odpór, gdy na eleary
Koronne padnie ślepo; więc do onéj pary
Tomasza Zamojskiego przyłączono roty,
Średzińskiego z Świeżyńskim wielkiéj wodzów cnoty,
Którym z boku w posiłku postawiony blizki
Mikołaj Kossakowski a starosta wiski.
Z drugą stronę, gdzie lasy były i werteby,
Kilkadziesiąt kozackich rot stanęło, gdzieby
Wykradli się Tatarzy z onych skrytych łozów,
Mieli odpór gotowy od naszych obozów.
Nadto, kędy się tylko dało miejsce użyć
Do fortelu, tak długo kazał hetman wróżyć,
Że tam, albo ognistą piechotę zasadził,