Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 142.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Że wszelakiéj w Wołoszech zakaże rabieży.
Przysięże za swój naród jako do Korony
Przychylny, niech go miasto nie niszczą obrony.
Drugi respekt Szemberk był, co do Huseima
Z listami wyprawiony; ten hetmana trzyma,
Żeby się na nim nie mścił swego naród płochy,
Kiedy będzie powracał nazad przez Wołochy.
Dwunastego dnia aże, jako się poczęło
Nasze wojsko przeprawiać, za Dniestrem stanęło.
Pięknie tam było patrzyć, gdy w onéj równinie
Tylo krzyżów, tylo się Pogoni rozwinie!
Tylo Orłów walecznych na zaszczyt Korony
Niosąc gotowe skrzydła, wyciągnione szpony
Na ścierwy bisurmańskie, gdzie kruki i sepy
I pożerne harpie, wielkiemi zastępy,
Czując o pewnym żerze, tym leciały chciwiéj,
Im się każdy przy Orłach sarmackich pożywi.
Nie mniejszym i to było patrzającym gustem,
Gdy się lekkim przechodząc po choragwiach szustem,
Tak wspaniale odymał nasze białozory
Wolny zefir, że znaczne były ich humory.
Jęczy ziemia gęstemi ubita kopyty,
Czująca krwie cecorskiéj mściciele Lechity,
Że krótkiego tryumfu omylnéj nadzieje
Przypłaci, gdy się swych krwią mieszkańców obleje,
A na nowe pogaństwa bezecnego groby
Bierny gardziel i zgniłe gotuje wątroby.
Krzyczą wesołe konie w rzędy, w kity, w forgi
Ustrzępione, z wiatrami mieszają swe gorgi;
Tak się zda lubo w kole obraca się wężéj,
Lub prosto idzie który, że srożéj, że ciężéj
Ziemię nieprzyjacielską kopytami depce,
Zwłaszcza w naszém Podolu urodzone źrebce,
Gotują się z pieszczonéj Arabiéj łątek
Pytać, jeśli rogowych podków mają szczątek?
Chodkiewicz, acz go starość długim wiekiem zgniata,
Serca jednak wielkością, sił ciała nadplata,
Twarz usławszy powagą i szedziwe skronie,
Na statecznym przed wojski krzepi się hładonie.
Nie tak Hektor serdeczny, nie tak był wspaniały,
Kiedy zaległ ocean, Agamemnon cały,
Kajus nie tak roztropny, Pirrus nie tak możny
Ręką i mową, nie tak Hannibal postrożny,