Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 035.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I Peneus tessalski, gdzie zdjęta bojaźnią
I słusznym o panieństwo swoje Dafnis gniewem,
Stoi nad nim podziśdzień laurowém drzewem.
Więc Amfrys, kędy z bóztwa Apollo wyzuty
Past Admetowe stada na miejscu pokuty
I Lincestis, co równo z winem poi ludzi,
Kratys, co czarną bieli, Sybarys, co brudzi
Białą na owcach wełnę: tu wspomnienia godne
Sinwessy, które czynią białegłowy płodne.
Niechaj Tagus Hiszpany, Arymaspus Scyty,
Hermus Lidów bogaci w piasek złotolity,
Swą Paktolus Azyą, a z nami o ścianę
Niechaj toczy podobną Bodrog Węgrom pianę;
Nawet niech Wisła, która tym wszystkim met bierze,
Przy sławnéj na cały świat sarmackiéj Cererze,
Z swemi siedzi szpiklerzmi; i Litwa ze Świętą: —
Wszystkie te wszystkie gasną przed Śreniawą krętą,
Wszystkie te w morzu toną z pysznemi tytuły,
Wszystkie szczupli Syryusz podczas kanikuły.
Nasza lubo Drużyna, lubo to Śreniawa,
(Śmierć ją krzyżem świętego dzieli Stanisława)
Jako raz wieczną sławą wyrównała brzegi,
Przez wszystkie lat po sobie idących szeregi
W pełni żadnemi nigdy nietkniona pojazdy,
Cnoty pławi towary: ani jéj Psie-Gwiazdy,
Ani sucho przeszkodzi, że swe kawalery,
Wszytkie morza minąwszy, wnosi między sfery,
I w szczęśliwym, gdzie się człek na wieki odmładza,
Łona stwórce swojego porcie ich wysadza.
W to, w to bystra Drużyna lotem dąży morze,
Które w szklanym tron boski oblewa polorze.
Z tego barwiste tęcze, rozkwitłe warkoczy,
Panu chwał nieśmiertelnych wieczny prezent toczy.
Onać to mleczna droga, którą bez koleje
Złotowłosa Cyntya gwiazdami usieje:
Teć to gwiazdy, te lampy, teć to po niéj świece,
Które w swojej na ziemi nie gasnęły rzece.
O wielkie wszechmocności twéj, Boże, dowody!
Ktoby rzekł? że knot z cnoty, świeca będzie z wody?
Teraz gdy księżyc[1], który wszytkich rzek patronem,

  1. Przygrawka do herbu króla Michała Wiśniowieckiego.