Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 517.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

o przyszłości; to gdyby zdołały (np. na podstawie zmniejszenia się tarczy słońca) wywnioskować o nastąpieniu z czasem klimatów słonecznych z ich zmianami temperatury, spadającemi poniżej zera i wywołującemi krzepnięcie soków żywotnych, twierdziłyby z pewnością, że wtedy, t. j. z nastaniem klimatów słonecznych, nastąpi koniec życia lub przynajmniej, jego ograniczenie do wąskiego pasa równikowego. A jednak wiemy, że tak się nie stało, albowiem drogą ewolucyi pojawiły się istoty, posiadające zdolność wytwarzania własnego ciepła, przeciwdziałającego zimnu zewnętrznemu. Wiemy też, że i ciemnościom organizmy potrafią stawić czoło: w ciemnych głębinach oceanu rozwinęły się istoty, wytwarzające własne światło, którym przyświecają sobie niby latarniami.
Czyż więc my, nauczeni doświadczeniem wieków, mamy jeszcze wnioskować tak, jak owi paleozoiczni zimnokrwiści myśliciele? Czyż, oparci na prawach ewolucyi, nie możemy przypuścić raczej, że gdy nasze słońca — gdy wszystkie słońca zagasną; gdy energia ich się rozproszy; — że wówczas śród zimnych i ciemnych przestworów wszechświata zabłysną słońca nowe, nowe skupienia energii — słońca myślące i czujące o woli tak potężnej, iż będą dowolnie koncentrowały w sobie potrzebne zapasy energii i dowolnie nią kierowały — istoty niezależne od otoczenia, lecz stwarzające sobie same otoczenie sztuczne, zależne od ich woli potężnej — istoty o tyle wzniesione nad nami, o ile myśmy stanęli wyżej ponad kambryjskie trylobity lub nawet ponad drzemiące zaczątki życia jakiegoś archaicznego eozoonu.