Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 450.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

której jedziemy, rozciągają się białe pasy płótna. Lasy jodłowe.
Dojeżdżamy do Zagnańska, dalej przejeżdżamy przekop z warstwami o barwie czerwonej, właściwej tutejszemu tryasowi. Spuszczamy się w brózdę Kielecką, przed nami zarysowywa się nowy lesisty łańcuch gór z Karczówką. Na jego ciemnozielonem tle malowniczo odrzyna się biało-czerwona grupa domów — Kielce. Linie dróg poczęści białe, po części czerwone, oraz kominy pieca wapiennego, cegielni i huty szklanej, wskazują na urozmaicenie geologiczne i uwarunkowany niem przemysł. Kielce są miastem ładnem, czystem i zdrowem: spadki ulic znaczne, woda w rynsztokach płynie bystrem potokiem do rzeki Silnicy (systemat Nidy) wązkiej, lecz bystrej, płynącej śród łąk; na nich pośród miasta ludzie koszą i grabią siano, co czyni przyjemne wrażenie.
Kielce są jednak miastem martwem. Sklepów bardzo tu niewiele, na ulicach żadnego prawie ruchu. Jestto właściwie nie miasto lecz kompleks willi śród ogrodów. Wille te chyba w jakiej ⅓ należą do adwokatów, którzy tu są „domatorami“ par excellence, gdyż ze wszystkich cnót domowych posiadają najważniejszą, t. j. same domy. Oni to chyba zbudowali Kielce. Jak być może tego przyczyna?
Na nas geografach ciąży obowiązek wyjaśnienia tego osobliwego zjawiska warunkami geograficznemi, wpływem otoczenia. Sądzimy, mianowicie, że jest to w związku z blizkością gór Świętokrzyzkich, z któremi, jak zwykle z górami, związane było niegdyś rozbójnictwo („zbój świętokrzyzki“); rozbójnictwo to prawem dziedzictwa musiało dotąd pozostać częściowo