Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 433.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

idealnego u „takiego“ Zoli. Jest to znany kruczek logiczny: „daj komuś złą nazwę a potem go powieś“. A jak gruntowne podstawy ma ks. Dębicki do nadawania takich nazw Zoli!... „Ponury mizantrop“ — bo jednemu ze swych bohaterów, księdzu Fromont, każe poświęcać się całe życie dla miłości bliźniego, dla niesienia ulgi cierpiącym. „Plugawy literat“ — bo wykrywa plugastwa, w celu ich usunięcia. „Epikurejczyk“ — bo radzi młodzieży zająć się jakąś pracą olbrzymią, któraby wypełniła życie całe, a co radzi, sam wykonywa. A to nikczemnik, geszefciarz! — nieprawda, księże Dębicki? Ale do najwyższego chyba stopnia bezczelności, doszedł jakiś literat (Z—A.) z „Biesiady“ (nr. 18 r. 1898), opowiada on bowiem czytelnikom z dobrą miną, że Zola występuje w obronie zdrady i szpiegostwa, gdyż według niego, nie są to wcale wielkie przestępstwa. Otóż niepodobna, aby temu literatowi z „Biesiady“ (jeżeli nie jest kretynem) nie było wiadomo, że występować w obronie człowieka dla tego, iż ma się przekonanie, iż on nie jest zdrajcą i szpiegiem, a występować w obronie zdrady i szpiegostwa, to kolosalna różnica; jeżeli zaś ktoś rozumie tę różnicę, a stara się ją zatrzeć dla zamydlenia oczu czytelnikom, to popełnia przestępstwo nie lepsze ani trochę od zdrady i szpiegostwa. Inny znowu „literat“ z „Gazety Warszawskiej“, pisząc o medalu dla Zoli, jaki koło wybitniejszych uczonych, artystów i polityków zamierza mu ofiarować za obronę prawdy — powiada — że nikt nie może wątpić o pokryciu subskrypcyi, w tym celu zarządzonej, gdyż „fałsz zbyt dobrze dzisiaj we Francyi popłaca“...