Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 416.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Skojarzenie wyobrażeń polega czasem na antytezach, otóż i nam a propos szatanów nasuwa się antyteza (?): duchowni, wielebni ojcowie, księża. Chcesz szanowny czytelniku zobaczyć prawdziwy i najdoskonalszy typ człowieka „ducha“, który pokonał ciało? Przyjeżdżaj do Krakowa. Tutaj to spotkasz w wielkiej liczbie istoty, różniące się od normalnych ludzi niepomiernym rozwojem tłuszczu: ich obrzękłe, trzęsące się jak galareta twarze, wyglądające jak bezkształtna, tępo ucięta masa, przypominają (że użyję parlamentarnego wyrazu) twarze hipopotamów: oczy zaledwie dostrzegalne śród tłuszczu, bezmyślne, bez innego wyrazu, prócz zwierzęcej chuci, brzuchy jak balony, czyniące osobnikowi oglądanie swych stóp niedościgłym ideałem — tacy ludzie w Krakowie zowią się duchownymi (duchowymi), podczas gdy pracownicy na polu nauki nowoczesnej, często wychudli i wybladli od głodu, pracy, myśli, zaniedbania wygód cielesnych, zowią się materyalistam; to także charakterystyczny przyczynek do krakowskiego słownictwa. Dbając tak o własne ciało, propagują oni umartwienie ciała innych, szczególniej biedaków: na kazaniach dla biednego tłumu piorunują oni przeciw ciału, przeciw nadmiarowi jedzenia (u biedaków!), nakazują ograniczenie się w jedzeniu i oddawanie zaoszczędzonych przez to pieniędzy na chwałę bożą (t. j. na tuczenie ciał księżych), nawet w pismach dla ludu (biedny lud mający takich kierowników, owce mające za pasterzy wilków) radzą w chorobie posty, umartwienia i wezwanie księdza zamiast doktora, albowiem trzeba przedewszystkiem dbać o zdrowie duszy, a zdrowie ciała przyjdzie samo z siebie.