Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 399.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nych“ kolegów, rzucili się do syonizmu i ci, którzy w tym prądzie dostrzegli korzystny dla siebie interes, jak żydowskie duchowieństwo i prasa; wreszcie tłum, pociągany przez utalentowanych mówców, którzy mu powiadają: „ojczyzną naszą jest obczyzna, jednością rozproszenie, solidarnością ogólna nieprzyjaźń. Żyd jest dla posiadacza żebrakiem, dla ubogiego milionerem i lichwiarzem“ i t. d.
Na przyszłość syonizmu autor zapatruje się sceptycznie: „Nacyonalistyczne dążności Żydów są mrzonką, jest to powrót do przeszłości dawno zamierzchłej i nikt na seryo brać nie może powrotu do kultury staro-hebrajskiej. Kultura europejska ma to do siebie, że się przemocą narzuca i nietylko ludzi uspołecznia, ale siłą faktów narzuca im swój język i obyczaje, i w szeregach najzawziętszych nacyonalistów żydowskich językiem rodzinnym będzie język kraju, w któym żyją: u nas polski, w Cesarstwie — rosyjski, we Francyi — francuski“.
Na zakończenie autor w kwestyi asymilacyi Żydów wypowiada parę głębokich poglądów, mających znaczenie niesychanie ważnych wskazówek:
„Pozostają dwie alternatywy: albo wziąć się do wspólnej pracy celem wydźwignięcia tej masy (ciemnego proletaryatu żydowskiego) z obecnego stanu na wyższy szczebel kultury, odpowiadającej wspólnym pragnieniom; albo w myśl krótkowidza politycznego masę tę wyodrębnić i pchać gdzieindziej“, a dalej: „Asymilacya ze rdzennem społeczeństwem nie jest rozpłynięciem się i unicestwieniem, ale wzajemnym upodobnieniem na podstawie ideału nie już istniejącego, ale utworzyć się mającego