Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 286.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a być sam w życiu materyalistą, ba, nawet szubrawcem.
Weźmy teraz stosunek szczery, gdy głoszący wypowiada to, co rzeczywiście myślał i czuł; czy nawet wtedy ze słów możemy wprost zdrowym rozumem wnioskować o czynach, brać wszystko, jak to mówią, za dobrą monetę? Bynajmniej.
Gdy mędrzec mówi o małej wartości swej nauki, to znaczy, że wydaje mu się ona małą w porównaniu do wielkości jego pragnień, i wtedy niewolno nadawać temu oświadczeniu absolutnego znaczenia, objektywizować tego, co ma jedynie podmiotowe znaczenie. Gdy mityczny Thor uderzył potrzykroć swym piorunowym młotem w twarz olbrzyma Skrymira — ziemi, zdawało mu się, iż nie uczynił żadnego na niej śladu; a jednak od tego potężnego uderzenia powstały na ziemi trzy głębokie doliny. Albo też mędrzec może o marności nauki mówić w chwili wyczerpania się wysiłkami duchowymi, w chwili umysłowego osłabienia, a nie wolno dyskontować chciwie na swą korzyść weksli, wystawionych przez kogoś w chwili niemocy.
Gdy powieściopisarz kreśli często obrazy „plugawe,“ to może tak czynić z tego powodu, że go jako najwrażliwszego na ludzką nędzę moralną i materyalną, rzeczy takie najbardziej bolą, więc chce je odsłonić, zdemaskować w załej ohydzie i przedstawić w postaci, któraby mogła poruszyć czytelników nawet najbardziej obojętnych, gruboskórnych; zaś od uświadomienia zła zaczyna się jego poprawa. Jest to postępowanie chirurga, który zdziera skorupę, pokrywającą ranę, aby ją uleczyć; z czego, naturalnie