Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 271.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

prądy zwyciężyły. Wtedy, woła dostojny autor, będzie to „spoganienie społeczeństwa“[1].

Dawszy tak szczęśliwą nazwę nowym prądom, wyprowadza z niej wszelkie konsekwencye: kobieta zamiast się wyzwolić, wpadnie znów w przemoc mężczyzny, jako spoganionego (ale przecież ks. N. sam przytaczał słowa pisma św. uprawniające tę przemoc); żąda ona, mówi autor, rozwodu, obalając chrześcijanizm, a jednak (?) pragnie niezależności (rozwód i niezależność kobiety według ks. N. wykluczają się wzajemnie!) „Podobną jest do człowieka, który ścina drzewo owocowe, ale chce, by ono po dawnemu rodziło“ (owszem: nie chce, by po dawnemu rodziło takie owoce, jak: „poddanie białogłowy mężowi“ itd.). Ks. N. nie pojmuje, że można dążyć do fazy rozwojowej, któraby oddaliła się bardziej od poganizmu,

  1. Cennej pracy ks. N. ukazało się po napisaniu tych słów naturalnie już drugie wydanie, w którem autor rozkoszuje się, iż widocznie „trafił w sedno“, skoro spotkał się z krytyką „postępowców i masonów“, a chociaż trafił, to jest tak wspaniałomyślny, że raczy wyjaśnić jeszcze dokładniej swe poglądy i przytoczyć parę jeszcze mocniejszych argumentów jak np. że „najlepszym dowodem, iż kobieta jest stworzona wyłącznie na żonę i matkę (a stąd na ciasnotę horyzontu umysłowego) jest to, że kobiety niemające rodziny ciągle czegoś szukają, czegoś pragną“, podczas gdy w tem samem położeniu mężczyźni (księża) oddają się spokojnie „modlitwom, kaznodziejstwu, misyom, pisaniu ksiag“ (i jakich jeszcze!) i t. d. — Zapewne, tylko, że ks. N. przez nieuwagę zapomniał dodać, że mężczyźni, zajmując się temi wzniosłemi rzeczami, składają wszelkie troski domowe na łono gospodyń (podczas, gdy kobiety rzadziej posługują się gospodarzami), a te, lubo według świadectwa ks. N. nie odznaczają się „tęgiemi głowami“, to z drugiej strony mogą jednak tęgością swoją usuwać od swych pryncypałów wszelkie troski i trudy „pragnień i poszukiwań“.