Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 159.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tężny typ psychiczny, który, zrozumiany należycie, nie w jego poszczególnych przejawach, lecz w jego ogólności, w jego istocie psychicznej, nie byłby przyniósł Mickiewiczowi takiej sławy śród przeciętności — nie darmo powiedział on: „ile krwi mojej ludzie ujrzą na mej twarzy, tyle tylko z mych uczuć odgadną w mych pieśniach“. Gdy zaś raz sława Mickiewicza się ustaliła, to już i ci, dla których Mickiewicz, nawet tylko na wpół zrozumiany, był zbyt rażący, nie mogli rzeczy naprawić, starali się tylko usilnie „naprawić“ samego Mickiewicza: wszystkie ostrzejsze kanty, wszystkie głębsze rysy wieszcza zalepiali legalnym, klerykalnym, klajstrem, aby tak wygładzony mógł stanąć godnie obok laureatów dzisiejszej wstecznej reakcyi i zasłużyć na pomnik.
A sława Zoli? to też nieporozumienie: przeciętność szuka w nim „pornografii“; to co jest u Zoli środkiem, co jest wyrazem „cierpienia za miliony“, to przeciętność bierze sobie za cel — za zabawkę lub podnietę dla swych bydlęcych instynktów. „Chimera“ jednak nazywa Zolę „płytkim i hałaśliwym“; ale rezultat pomiaru głębin oceanowych zależy nietylko od ich wielkości, lecz i od sposobu zapuszczania sondy; zdaje mi się, że gdyby redaktor „Chimery“ w chwili pisania był sobie uprzytomnił porównanie między „laurowem“ „Quo Vadis“ i indeksowym „Rzymem“ Zoli, to sąd o tym ostatnim wypadłby inaczej; może ta mniemana „płytkość“ okazałaby się głębią dna dziejowego i społecznego.
Ale powiedzą mi może, iż to jest kwestya tendencyi, a w ocenie dzieł sztuki i twórców tendencya nie wchodzi w rachubę lub nawet, że stanowi cyfrę