Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 104.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie chce, iż „Kasa Mianowskiego“, nie mając ofert w tym, kierunku, jest zmuszona dawać pieniądze na tłomaczenia, dostarczające makulatury. Co do mnie, to gdy rękopis mój, zamówiony przez redakcyę „Biblioteki matematycznej“, po przedstawieniu „Kasie“ i zakwalifikowaniu do druku, leżał przez lat kilka, zwróciłem się do „Kasy“ (już temu blisko lat cztery) z podaniem, w którem wyłuszczyłem, że wobec szybkich postępów wiedzy, rękopis mój, wskutek przetrzymania, potrzebuje odpowiednich zmian; a ponieważ zwłoka z drukiem nie pochodziła z mej winy, prosiłem więc obok przyśpieszenia druku o wynagrodzenie za pracę dodatkową, na co każdy wydawca przedsiębiorca zwykle się zgadza; jednak „Kasa Pomocy“ odrzuciła moje podanie i odesłała mnie do redakcyi „Biblioteki“, gdym się zaś tam udał, odesłano mnie napowrót do „Kasy Pomocy“!... Dalszych starań naturalnie zaprzestałęm, nie posiadam bowiem niestety cnót ks. Bodouina, a cnoty takie musi posiadać każdy, co u nas chce się zajmować nauką, nie będąc rentyerem. Dlatego również zarzuciłem myśl wydawnictwa geografii Polski, jakie po wydaniu geografii fizycznej miałem zamiar podjąć. Wogóle przestałem już wierzyć z młodzieńczą naiwnością w pożyteczność pracy naukowej u nas: wiele sił idzie u nas w tym kierunku na marne; młodzi, rwący się do wiedzy, zapełniają wkrótce szpitale, przytułki i wielu z nich już legło w przedwczesnych mogiłach (może im z czasem wdzięczni ziomkowie wystawią pomnik). Ziarna wiedzy można siać tylko na gruncie przygotowanym; kto je sieje na chwasty i ciernie, te jest dzieckiem, marnującem