Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 054.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

który tutaj nie tyle ze względu na powagę argumentów, ile ze względu na nominalną powagę autora, profesora filozofii, odeprzeć zamierzamy.
Pesymizm (autor ma na myśli życiowy, nie filozoficzny) uważa autor za skutek „nieudolności osobistej“ i żywi błogą nadzieję, iż charakteryzując pesymistów jako „nieudolnych“, odbierze im „urok wyższości“ (z powyższego wiemy już, co mamy rozumieć pod tą „nieudolnością“, czy „niedołęstwem“). Nie dość na tem: autor sądzi, że „ponieważkażdy sądzi innych według siebie“, więc pesymiści, powstający na nikczemność ludzką, muszą być sami „nikczemnikami“! — Pomijam tu już, iż jest to logika, którą by można nazwać brukową: „tyś dureń“ mówi ulicznik do drugiego — „tyś sam dureń“, odpowiada mu tamten, odpowiada mu tamten, niezbyt oryginalny w pomysłach, ale, co ważniejsza, logika ta prowadzi do fatalnych konsekwencyi: według niej bowiem wszyscy sędziowie, sądzący łotrów, są sami łotrami; powtóre logika ta, a raczej cios przez nią wymierzony, ma pod względem formalnym wielce niemiłą dla inicyatora własność bumerangu: zakreśla koło i powraca do punktu wyjścia.
Ale p. L. jako filozof, zbyt spoufalony z logiką, obchodzi się z nią w ogóle zupełnie bezceremonialnie: optymista, filozof zdrowia, usiłuje on dla zniszczenia pesymizmu wpoić ograniczonym ludziskom tę „elementarną prawdę“, że „śmierć nie jest żadnem nieszczęściem“, (obawa śmierci ma sprowadzać pesymizm), lecz tylko „uwolnieniem od ciężkich obowiązków“. Ten pogląd, jakby żywcem zapożyczony od poety rozpaczy, Leopardiego, w ustach filozofa zdrowia,