Strona:PL Władysław Orkan-W Roztokach tom I 043.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czas już nadchodzi, i baczność trzeba dawać na wszystko dokoła. Bo dyabeł nie śpi, ale swoje robi. Nie po próżnicy wysyła takich Rakoczych na ten mizerny świat... O mocny Boże! Dej oświecenie jakie tym ludziom, bo doznaku są głupi... doznaku są głupi...
— Dyć niejak! moiściewy, dyć niejak! — szepnęli.
I zadumał się każdy, zadumali się wszyscy o tym świecie. Co to nie nastaje nowego, jacy ludzie...
— A no — ozwał się Szymek po chwili — radźmy dalej...
— Radźmy!