Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 208.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

istotnie dnie jego umilić potrafiła... Chciałam być tą matką. Mogę już tylko znać słodycze macierzyństwa: moja rola kochanki skończona; w mężczyźnie szukam tylko syna, a tyś mi odebrał tę ostatnią pociechę... Pozbawiłeś mię mej biednej radości...
Lubimow zaczynał rozumieć. Alicja mówiła o Martinezie. Zazdrość znów w nim zawrzała.
— Coś ty zrobił, Michale? ciągnęła dalej głosem jękliwym. Szaleństwem swojem przemieniłeś tego nieszczęsnego chłopca. Bijąc się z tobą, wyobraził sobie, że bił się za mnie i że jestem młodą kobietą. Nagle innemi oczyma spojrzał na mnie. Mogłam być niemal jego matką. Ale kobiety mego stanowiska przedłużają swą młodość, sztucznie ją zatrzymują i w wieku, w którym inne poddają się starości, my jesteśmy jeszcze pożądane. A przytem rozumiem próżność jego entuzjazmu. Jestem dla niego tajemnicą, nieznanem, wielką damą, którą przewroty naszych czasów wprowadziły w jego życie. Biedny chłopak! Kilka tygodni temu, śmiał się w mej obecności z dziecięcą prostotą, spoglądał spokojnie na mnie, bez cienia złej myśli! Był szczęśliwy i ja także, a teraz!...
Książe przedstawił sobie Martineza, prześladującego Alicję miłosnemi pragnieniami. „Zabiję go; nie może być inaczej“ — powiedział sobie. Lecz jego gniew morderczy trwał tylko chwilę. Rozmaite sceny pojedynku przemknęły mu przed oczami. Ujrzał siebie, całującego rękę oficera w porywie niewytłumaczonej pokory, która dręczyła go, jak wyrzut. Co zrobić teraz? Potem co zaszło, człowiek ten był dla niego świętym. I znów oddał się zniechęceniu, podczas gdy Alicja mówiła dalej:
— Rozwiał się mój sen. Martinez już nie jest dla mnie synem. Stał się mężczyzną. Co za męka. Nie móc zaznać spokojnej przyjaźni, macierzyńskiego uczucia! Wiecznie o miłość się potykać! Jestem strasznie ukarana, ja, dla której niegdyś wzbudzanie zachwytów