Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 152.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wstęp, należało być wprowadzonym przez osoby odpowiadające za kandydata.
Książę dobrze znał to świetne zgromadzenie. Byli tam członkowie rodzin królewskich, książęta w przejeździe, bankierzy znani, miljonerzy ze wszystkich części świata, kobiety sławne urodzeniem, pięknością lub też swą biżuterją, a także dawne słynne kokoty. Wśród kobiet, dużo było takich, które kiedyś produkowały się w cyrku, śpiewały bez głosu, lub tańczyły średnio. To im pozwalało wstąpić do klubu pod nazwą „artystek“.
Michał zbliżył się.
Naprzeciw niego wyszła kobieta. Nie poznał jej na razie. Tyle lat już nie widział Alicji w balowej sukni... Miała na sobie toaletę przedwojenną, lecz nosiła ją z tym samym wdziękiem, co dawniej. Jej sznur pereł wyglądał na niej jak prawdziwy.
Rzadko bywała w klubie. Publiczność, złożona z ludzi, którzy się znali, rozmawiała za dużo i przeszkadzała jej w obliczeniach. W grze była plebejuszką: miała przekonanie, że fortuna tylko tam się zjawia, gdzie wierni jej zbierają się tłumnie. Przeczucie powodzenia i bakkarat — jedyna gra, uprawiana w klubie — skłoniły ją by na ten wieczór sprzeniewierzyła się swym przyzwyczajeniom.
Pociągnęła Michała ku barowi. Chciała go prosić o oddanie pewnej usługi. Partja bakkaratu rozpoczynała się o północy. Chciała trzymać bank, ale prawidła klubu nie pozwalała na to.
— Musi to być mężczyzna, choćby wiadomem było, że gra za moje pieniądze. Myślałam, że ty mi oddasz tę przysługę. Lubię być z tobą... zwłaszcza gdy chodzi o kwestję życia lub śmierci. Zresztą pewna jestem powodzenia, jeśli ty będziesz rozdawał karty. Pomyśl, co za ewenement! Książę Lubimow bankierem!